Blog wielotematyczny
Tak na prawdę, to całkowicie nie mam pojęcia, co mną kierowało, by założyć ten blog. Żyć nie blog po prawdzie, zwyczajny precel. Zainstalowałem go, bo ... tu możesz sobie wciepać cokolwiek, np. bo kotlet był przypalony. Przepełniała mnie wtedy ogromna duma. Błyskawicznie zniknął gdzieś jednak mój wielki zapał do moderowania wyżej wspomnianego. Cóż jednak miałem uczynić z już rozpoczętym dziełem? Mianowicie wyłączyłem możliwość rejestracji. A co tam? Nie chciałem, by blog stał się zsypem zawierającym beznadziejne wynurzenia sfrustrowanych pisarzyków od siedmiu boleści. O nie! Nic z tego by nie było. Znalazło się jednakże kilkunastu ziomków, którym zostawiłem możliwość pisania, przyrzekli oni bowiem, że będą pisać jak wytrawni powieściopisarze.