Pożyczka
Krakowska prokuratura apelacyjna oskarżyła osiem osób, fikcyjnie rejestrujących na siebie kradzione samochody z Hiszpanii i Niemiec. Wszyscy są powiązani ze zorganizowaną szajką złodziei samochodów. Grupa specjalizowała się w kradzieżach aut marki Seat Leon zaś Volkswagen, przede wszystkim spośród Hiszpanii oraz Niemiec. Postępowała chociaż wspak niż gros zorganizowanych gangów kradnących samochody. Złodzieje po pierwsze kradli dokumenty auta ich właścicielom. Przerzucali je do Polski oraz tu legalizowali na podstawione osoby, które zawierały fikcyjne umowy, potwierdzające iluzoryczny zakup samochodu odkąd hiszpańskiego właściciela. Przerabiane w dziuplach Urzędnicy, mając poprzednio sobą oryginalne dokumenty samochodu, rejestrowali go w Polsce. Grupa przestępcza - mając natychmiast polskie papiery - wracała na Półwysep Iberyjski zaś kradła w ową stronę taki sam projekt auta. Fura trafiał do Język polski i tu w "dziuplach" pod spodem Tarnowem a Bochnią przebijano mu numery na takie, jakie figurowały w wyłudzonych dokumentach rejestracyjnych. - Samochody były w przyszłości sprzedawane na giełdach, niczego nieświadomym klientom - mówi instygator Piotr Włochaty, reprezentant krakowskiej prokuratury apelacyjnej.