Mazurskie ekomariny 2012
Mazury walczyły o tytuł „Mazury cud natury”, były też plany utworzenia Mazurskiego Parku Narodowego. Na szczęście guzik z tego wyszło – zastopowałoby to w całości inwestycje w tym zakątku Polski. A inwestycje są celowe. Szczególnie inwestycje w obiekty ekologiczne, bez nich Mazury zginą.
Do jednej z ciekawszych inwestycji ekologicznych zaliczają się tzw. Ekomariny, inaczej przystanie dla jachtów, budowane w zgodzie z naturą. Jako że pierwsze ekomariny powstały w roku 2011 nie do końca jeszcze wiadomo jaka będzie riposta żeglarzy. – To bardzo ciekawy projekt, słyszałem, że jedną z ekomarin odwiedził sam prezydent Komorowski – powiada Maciek, żeglarz mazurski, biorący w czarter jachty na Mazurach od ponad 10 lat. Jednak na pytanie czy zawinął do ekomariny Maciek odpowiada – Nie było nam za nadzwyczaj po drodze, z resztą wolimy stać na dziko w lesie, nie po to wszak człowiek przybywa na łono natury, żeby stać w przystaniach, z resztą wszystko jest tam kosztowne.
Mimo, że jopinia jednego ledwo żeglarza nie jest reprezentatywna, to można węszyć, że coś jest na rzeczy. Wacław Niewiadomski z Gminnego Ośrodka do spraw Sportu i Żeglarstwa w Rucianem Nida ma analogiczne przypuszczenia. – Nie sądzę, by żeglarze chcieli opłacać przeszło trzy razy wyższą opłatę portową tylko za to, że ścieki w porcie są filtrowane – mówi.
Wielokrotnie już w swoich publikacjach internetowych poruszałem kwestię świadomości ekologicznej Polaków czarterujących jachty. W brew pozorom nie jest ona kolosalna – Niech ekologią zajmą się odpowiednie służby – mówi Stanisław, żeglarz czarterujący jacht Antila 27 Bez komentarza…